Wiersze cz.3

Smutną strofą tutaj zacznę

Pełną bólu i cierpienia

Trochę łez na kartkę skapnie

I rozmaże me marzenia.

Długa droga jest przede mną

Wyboista, pełna błota

Potrzebuję twojej dłoni

By je spełnić tak do końca.

A gdy zrezygnujesz kiedyś

Z rozmów ze mną o poranku

Serce moje wtedy pęknie

Dusza ujdzie z tego świata.

* * *

Czekam na Ciebie

Swego anioła

Który mnie w skrzydła swoje utuli.

Czekam na ciebie

Moja perełko

Chodź sercem swym mnie poczęstuj.

Wśród plotek ludzkich

I nienawiści

Tak bardzo cię mała kocham.

Otwieram oczy

I widzę ciemność

Łza po policzku się toczy,

Mój piękny anioł

Zniknął bez śladu

Me serce krwawicą znów broczy.

* * *

Okryj mnie swym sercem

Daj pod głowę swą duszę

Bym szukać twego jestestwa,

Więcej kochanie nie musiał.

W zamian oddaje siebie

Razem z ciepłym uczuciem,

Oddam też swoje szczęście

Byś w końcu poczuła swój Eden.

* * *

Czy ten mur co nas tak dzieli

Z czasem zostanie zburzony ?

Czy ten sen który w nas drzemie

W końcu zostanie spełniony ?

Czy marzenia co nas w głowę bardzo często uwierają

Całe nasze przyszłe życie w sobie zawierają ?

Czy te serca zrozpaczone

Znajdą kiedyś wspólny język ?

A te dusze tak spragnione

Zajmą miejsce obok siebie ?

Nie ma na to odpowiedzi

Jednak czas wie coś na temat

To dla Ciebie mój ty skarbie

Skrobię taki ot poemat.

* * *

Czy mnie kiedyś pokochasz ?

Tak jak ja kocham Ciebie

Czy tak kiedyś zatęsknisz ?

Jak tęsknią anioły

Gdy opuszczają dusze zranione.

Czy mi kiedyś wybaczysz ?

Tak poprostu za nic.

Kocham cie tak bardzo

I tęsknię bez granic.

* * *

Ta bezsilność moich ramion

Kiedy nie mogą przytulić

Tego lica co tak patrzy

Błyszczącymi oczętami,

Usta twoje już zmęczone

Codzinnymi modlitwami.

Czas nam ręki nie chce podać

Chcąc z uczucia nas już okraść.

Weźmy sprawy w swoje ręce

Powiedz – co nam pozostało ?

Bym mógł tylko w twych objęciach

Poczuć bicie twego serca.

* * *

Czy nasza słodka tajemnica

Będzie musiała trwać do końca życia ?

A czy szara rzeczywistość

Jeszcze ma tu jakąś wartość ?

Słodkie nasze marzenia

Są już tylko do spełnienia.

Czasie drogi nasz kochanku

Daj nam wiary daj nam siły

By się nasze sny spełniły.

* * *

Nasze nocne fantazje

Uciekają o porannej zorzy

Chowając się

Przed pierwszym promieniem słońca.

Nasze pragnienia

Zjawiają się niespodziewanie

Czytając w naszych sprośnych myślach.

Usta szukające niemych słów,

Drżące, zroszone ciała ….

Zapach kawy o poranku

Zmywa wczorajsze grzeszne sny.

* * *

Moje serce należy do Ciebie,

Jak pierwsze promienie

Letniego słońca

Tulące się do twego lica.

Moja dusza spragniona ciepła

Tuli się

Do twych niebiańskich ramion;

Pragnienie i pożądanie

W tańcu splecione,

Rozbierają nas ze wstydu.

I tylko delikatny zapach twej skóry

Powoli zasypia w mych ramionach.

* * *

Czy nasza miłosna krucjata

Dotrze na krańce świata,

By pokazać zazdrosnej gawiedzi

Co w naszych duszach siedzi ?

Złapmy się za swe dłonie

Niech nasze uczucie zapłonie.

Chcę umrzeć w Twych ramionach

Pełen twego wstydu,

Dotrzeć z Tobą do raju

Trzymając twą duszę za rękę.

Razem idąc przed siebie

Do końca …

* * *

Myślami błądzę wokół twego serca


Stęsknione oczy twojego widoku.


Brak mi słów czasami


By opisać co czuje me serce


Tęsknota tańcząca z samotnością,


I ty uśmiechnięta na wspólnej starej fotografii.


Umieram wewnętrznie nie czując twego dotyku, zapachu, wzroku …


Kocham tak bardzo

Aż serce samo wyrywa się w twoim kierunku

A rozmarzone dłonie szukają twego nagiego wstydu

* * *

Czy w amoku codzienności

Mamy czas spełnić marzenia ?

Czy w natłoku obowiązków

Można znaleźć miłość życia ?

Moje serce mocniej bije

Bo spełniło swe marzenia,

Jesteś moim całym światem

I miłością mego życia.

Znajdę sposób byśmy razem

Trwali w tym do końca świata.

* * *

Ciepły, pachnący kawą poranek

Twój senny uśmiech,

I spełnione marzenia.

Mocno wtulona,

Zasypiasz snem spokojnym

Tylko serce mocniej bijące

W twej drżącej piersi.

* * *

Dotykasz nagiego torsu

Przygryzam wargi

Ocierasz się o eksplodujące krocze

Dłoń twa

Przekroczyła granicę wstydu

Oblizujesz usta

W demoniczynym uśmiechu wampa

* * *

Zapomniane marzenia

Po cichu umierają

Umierają w samotności

Oszukane przez życie

Znikają ….

Pokryte warstwą kurzu i obietnic

Rozpadają się

Razem z poszarpanym sercem.

Kłamstwem obszyte obietnice,

I gonitwa za zniszczonymi

Marzeniami …

* * *

Jestem tylko chwilą

Kolejną łzą

Zapisaną na czarnym papierze;

Byłym marzeniem,

Niespełnionym snem.

Dusza rozłożona

Na pierwiastki

Dogorywa

Pod stertą twych słów …

* * *

Czas nas oszukał

Odwracając się przeciwko nam

Wbijając między nas

Rdzawy sztylet nienawiści …

Słabość do Ciebie

Pozostanie na wieki

I tylko cierpienie pozostanie

W mojej brudnej kieszeni.

* * *

Marzenia i sny

Zmieniły się w koszmar i cierpienie

Twój uśmiech

Drąży mój umysł

Kocham cierpiąc

Tęsknię płacząc

Pod strumieniem wrzącej wody

Tylko czas chichota

Pod wskazówkami kolejnej chwili

* * *

Chichot losu

Drżenie ciała

Zapach twej nagiej duszy…

Cudowne spojrzenie

Tysięcy oczu

I coś co było

Tylko marzeniem …

* * *

Trudne rozmowy

Cierpienie, łzy

W moim sercu

Na wieki pozostaniesz TY.

Pomimo przeciwności losu

Jesteś moim światem,

Marzeniem, snem spokojnym.

Tak jestem wariatem.

Kocham cie nad swoje życie

I uwierz nie przestanę

Nie chcę nic obiecywać

I zniknąć z twego życia wcale.

* * *

Jestem bogaty,

Mając Ciebie w pobliżu

Moje wnętrze,

Zakwita czując twoj dotyk

Wariuje,

Nie widząc Ciebie

Tęsknię,

Za każdym twoim słowem

Przepraszam,

Za to, że cię kocham.

* * *

Opuściła mnie wena

Po cichu tak poprostu

Opuściła mą duszę

Znikając bez śladu.

Znów będę samotnie

Sączył z dna butelki

Szukając tam Ciebie.

Samotne łzy

Rzeźbią zmęczone lico,

„Kocham cie mój skarbie”

Z piersi się wyrywa

Popękane Serce …

Chociaż droga do Ciebie

Kręta jest i wyboista

Chociaż ulewa, burza, wicher ….

Pośród kwiatów i słońca

Sercem cię znajdę.

* * *

Chcę byś była moją panią

Pośród zazdrosnego tłumu

Zawładnęłaś moim sercem

Dając miłość, szczęście dając.

Chodź poprawię Ci koronę

I naprawię twe serduszko

Chociaż życie nas nie pieści

Mojej duszy jesteś panią.

* * *

Wyprowadzę twe myśli na spacer

W snach będziemy nierozłączni

Błądzące po nagim torsie

Twe zimne dłonie

I roztańczone włosy na wietrze.

Usta skrzyknięte w namiętności

Wstrzymujące oddech

Roztańczone języki

Jak dwie iskry na wietrze

Wybijające się wysoko w powietrze.

* * *

Uwięziony w twej głowie

Skradam się po cichu

Do serca twego i duszy,

Owładnięty chęcią

Poznania twej tajemniczej natury.

Płonące serce,

Błyszczące oczy,

Cudowny dotyk …

Ty i ja na bezludnej

Wyspie namiętności.

* * *

Nie pozwalasz mi zniknąć

Krążąc w moich myślach,

Kojący tęsknotę – sen

Odszedł w zapomnienie.

Muszę Ci w końcu wyznać

Ale jeszcze nie teraz,

Muszę Ci opowiedzieć

Ale jeszcze nie pora …

Teraz cichutko

Próbuję zasnąć,

Zniknąć na kilka chwil …

* * *

Zapach twoich myśli,

Słodkie pocałunki

Wpatrzona w granatowe niebo

Szukasz swoich marzeń.

Jak we śnie spokojnym

Ukrywam się

W twym niespokojnym sercu

Rozpalając płomień namiętności.

* * *

Uzależniłem się

Od twojego uśmiechu,

Błyszczących oczu,

Od słów twoich

I namiętnego krzyku.

Uzależniłaś mnie

Od serca swego

Co w miłosnym uniesieniu

Drży w twej nagiej,

Bezwstydnej piersi.

* * *

Chcę być ozdobą

Na twej gładkiej szyi

Czując każdy twój oddech,

Czując bicie twego serca.

Chcę być ozdobą

Na twej cudnej piersi

Czując każde jej drżenie

Podczas kolejnego uniesienia.

* * *

Poranna pościel ukrywa

Nasz nagi grzech,

Bezwstydne spotkania

Zapach świec

I milczące zwierciadła.

Zwierciadła …

Naszych bezwstydnych dusz.

* * *

Szkarłatne twe imię

W mym sercu wyryte,

W szkarłatnej pościeli

Dwie dusze tańczące.

Zroszone ich ciała

W chwili rozkoszy,

Głos uniesienia

W kolejnej ekstazie

Wtuleni w siebie

Jak w magicznym obrazie.

* * *

Odczuwam potrzebę

Obcowania z twą duszą,

Serce stęsknione

Twego ciepłego dotyku.

Twój uśmiech

Rozpala na nowo

Zziębniętą duszę.

Teraz albo nigdy

Przemów do mnie

Swym anielskim głosem,

Teraz albo nigdy

Rozgrzej zmarznięte

Uczucie błogiego snu.

* * *

Kolejny dzień

Bez twego uśmiechu

Odczuwam pustkę,

Pochmurny deszczowy dzień

Niszczy moje senne marzenia.

Może jutro zaświeci słońce

W postaci twego słodkiego spojrzenia

Może jutro rozpalisz me wewnętrzne ja.

Tęsknię tak bardzo

Niszcząc siebie wewnątrz,

Kocham tak bardzo,

A słabe serce wyrywa się

Do Ciebie.

Wiatr po cichu gra melodię

O naszych przyziemnych pragnieniach.

* * *

Wsłuchać się w bicie serca

Czując twój oddech na szyi,

Mocno przycisnąć twe usta

I poczuć szczęście tej chwili.

Wtulić się w twe ramiona

Odpłynąć w dalekiej ekstazie

Zasnąć przy Tobie kochanie

Właśnie o czymś takim marzę.

Choć bardzo trudno je spełnić

Będę wciąż do nich dążył

Choć miałbym umrzeć z tęsknoty

Choć miałbym się bardziej pogrążyć.

* * *

Ciagnące się szare dni

Deszcz rozpruwający serca,

Wiatr w kominku

Grający smutną pieśń,

O naszych miłosnych nadziejach.

Tęsknota przyszła wraz z deszczem

Ze słońcem powróci nadzieja,

Chcesz kochać i być kochaną

Ktoś kto twe serce poskleja.

Przytul się do mnie raz jeszcze

Opowiedz co do mnie czujesz,

Być może szczęście jest obok

I serce swe podarujesz.

Nie obiecuję zbyt wiele

Choć kocham twe serce nad życie

Wciąż marzę o Tobie kochanie

A marzę o Tobie skrycie.

* * *

Myśli krążą w mej głowie

Tęsknota zżera mą duszę

Tak bardzo mi ciężko bez Ciebie;

Bez Ciebie dziś się uduszę.

Tak bardzo chcę być przy Tobie

Umierać w twoich ramionach

Dać twem sercu coś więcej

Spełnić chce twoje marzenia.

Więc oddam me słabe serce

W twe delikatne dłonie

Zaopiekuj się nim – nic więcej

By móc czas spędzać przy Tobie.

* * *

Jak mroczna zjawa

Przechadasz się

Po zakątkach mojego serca.

Dotyk twych lodowatych dłoni

Wprawia mnie w delikatne uniesienie.

Drżce dłonie

Obejmujące twą gładką szyję,

Rozchylają twe cudowne

Malinowe usta.

Twój szept

Przyprawia mnie

O lekki dreszcz podniecania,

Zbliżam swe usta

Smakując twego cudownego

Uśmiechu.

* * *

Zagubione dwie dusze

W życia labiryncie,

Z iskierką w sercu

Szukają się nawzajem

Jedno wypatrując drugiego.

Totalna tęsknota

Ogarnia

Drżące rozpalone serca.

I tylko samotne łzy

Spływają wraz z deszczem

Po zmęczonych krzykiem ustach.

* * *

A może by tak teraz

Zniewolić czas na dłużej

Uciec w swe marzenia

Nie oglądając się za siebie.

A może by tak teraz

Złapać się za ręce

I trwać w sobie

Do końca wieczności.

* * *

Nie mów nic więcej

Odejdę w zapomnienie,

Nie błagam cię o miłość

Choć jesteś mym sercem.

Stałem się chwilą

Ale czy tą dobrą ?

Zostań w moim sercu

Tak bardzo proszę nie odchodź.

* * *

Ogarnia mnie nicość

Szaruga weszła w mój umysł

Serce przyklejone do dłoni

Czekające długiego uścisku

Usta rozpalone

Po długim pocałunku

Czekają …

Mroczne nocne niebo,

Zroszony księżyc 

Ludzkimi łzami,

I tylko gwiazdy

W twoich oczach

Prowadzą mnie

Z tego mrocznego świata.

* * *

Zbuduję dla nas

Fortecę z piasku

Z piasku ulotnego jak życie.

Dziś już wiem

Bez twych słów

Nie istnieje,

Twój oddech nadaje

Rytm mojego serca bicie.

* * *

Nasz rajski grzech

Po środku starego ogrodu,

Dwie drżące dusze

Unoszące się

W idealnej rozkoszy.

Usta łaknące twego oddech

I oczy wpatrzone

W twą anielską cierpliwość.

Nagim wstydem mnie okiełznaj

Wtul się mocno w me ramiona

I odlećmy razem

Na skrzydłach porządania

Unosząc się w dzikiej euforii.

* * *

Powoli tracimy siebie

Ustawiając się w kolejce

Do bezsensowności.

Wczoraj było cudownie

Jutro już do nicości.

Powili tracę twój uśmiech

Piękniejszy niż zachód słońca,

Straciłem już twe spojrzenie

Dotyk twój zanikł też prawie.

A byliśmy tacy szczęśliwi

Turlając się po zielonej trawie,

Już mi Ciebie brakuje

Nie wiem co jutro będzie

Z tęsknoty serce mi pęka

Łzy kapią na kartkę

I ptak już za oknem nie śpiewa.

* * *

Straciłem swój własny sens życia

Chyba już pora na podróż

Tęsknota serce mi zżera

Do życia nie mam powodu.

Nie mam już wogóle nadziei

Z marzeń zostały zgliszcza

Zostały mi stare zdjęcia

I chwile zaszyte w pamięci.

Choć w sercu moim iskierka

I szczęścia maska na twarzy

Łzy płyną wciąż z moich oczu

Dusza ma w piekle się smaży.

* * *

Jesteś idealnym

Ogniwem mego życia,

Nie w wyglądzie ten ideał

Lecz to co daje dusza.

Każde twe słowo, spojrzenie

Każdy twój oddech

Ma dla mnie wielkie znaczenie.

Pocałunek, uśmiech

Uścisk twej gładkiej dłoni . . .

Nie takie zakończenie

Ma mieć ta bajka

Iskierka nadziei,

Wciąż w mym sercu

Płonie …

* * *

W noc taką jak ta

Gdzie dwie nagie dusze

Unoszą się

Ponad swoim,

Wstydliwym uniesieniem.

W noc taką jak ta

Gdzie twój uśmiech

Mówi kocham,

A roztańczony dotyk

Maluje swym pędzlem

Mapę miłosnych uniesień.

W noc taką jak ta

Senne marzenia

Zaczynają się spełniać,

I tylko twój

Miłosny szept

Odpowiada na chwilę

Rozkoszy …

* * *

Przechadasz się obojętnie

Spoglądasz w dal

Szukając swego szczęścia,

Chociaż stoję tuż obok

Nie zwracasz na mnie uwagi …

Szarówka dnia codziennego

Powoli zmienia się

W ciemną noc.

Tęsknota i żal

Rozpływa się

Po rozpalonym

Od wczorajszego żaru

Ciele …

Brakuje mi już słów

Byś znów wróciła

W me stęsknione

Ramiona…

* * *

Nie mogę znaleźć miejsca

Nie mów, że to moja wina

Miotam się jak stary wilk

Szukając twego ramienia.

Czekam na słoneczne dni

By spędzić je razem z Tobą

Wciąż w sercu mieszkasz mym

Proszę Cię nie odchodź ….

Pusto bez twego uśmiechu

I spojrzenia twego brak,

Matką głupich jest nadzieja

A ja jestem jednym z nich.

* * *

Imię moje: kocham cię

Chcę usłyszeć twój szept

Szept donośny jak krzyk

W imię tego

Co zwie się miłością.

Ile teraz bym dał

By mieć Cię obok siebie

Ocierając twe łzy.

Schowana na zawsze

W mym sercu

Tam jest twoje miejsce,

Piękna jak różny ogród

Chcę twego uśmiechu

Nie proszę o nic więcej,

Chcę byś była szczęśliwa

Chociaż sam nie jestem.

* * *

Ciągle mam te same marzenia

Być blisko ciebie

Czując bicie

Twego skrzywdzonego serca,

Czując twój oddech

Napędzający mnie do działania.

Nic się nie zmienia

Twe bezimienne uczucia

Dalej okazują miłość,

Choć boisz się je okazywać

Ja widzę je w Tobie.

Czas wbił mi

Rdzawy sztylet w plecy

Ale ja się nie poddam

Dalej będę szukał

Prostej drogi

Do twego ciepłego serduszka.

* * *

Coś wyjątkowego

Wypatrzyłem,

W twych oczach

Dwie iskierki nadziei

I blednący

Przy Tobie

Blask księżyca.

Iskierki nadające

Urok …

Urok twym

Jeszcze żywym uczuciom.

Serce może popękane

I zagubione

Lecz bijące żywym

Pragnieniem miłości.

* * *

Posiadasz klucz

Do mojego serca,

Trzymasz go w duszy

Niespełnionej nadziei;

Czuwając nad nim

Jak nad własnym losem.

Pragnienia niespełnione

Rozsypane jak popiół,

Targane przez wiatr

Wątpliwości …

Wpatrzona w zwierciadło

Duszy mej prawdziwej

Szukasz tam swego odbicia.

Jesteś zamknięta

Na klucz w mym sercu

To mej miłości oblicza.

* * *

Zgubiłem gdzieś swą duszę,

Pomóż mi ją odnaleźć,

Starta na proch

Jak Bóg chciał

Leży gdzieś w kącie …

Szukałem wczorajszych nas

Zaglądając w każdy

Bezimienny sen,

Docierając na szczyt

Bezwstydnie dotykając

Twego jestestwa …

Zgubiłem gdzieś samego siebie

Pomóż mi się odnaleźć

W swych snach i nadziei,

Podaj mi swą dłoń

Prowadząc do wieczności.

* * *

Naucz mnie siebie,

Daj dotknąć swej duszy,

Odsłaniając swe uczucia

Naucz mnie kochać.

Pokaż swe serce

Nie chcę nic więcej

Pokaż jak sięgać do gwiazd.

Bądź mym oddechem

Spojrzeniem, radością.

Szaleńczym wyścigiem

Nieokiełznanej euforii,

Bądź mym pragnieniem

Strzępkiem miłości

Kochaj tak jak potrafisz.

* * *

Zakotwiczona twa dusza

W morzu nienawiści

Czy potrafisz jeszcze kochać

Zagubiona pośród myśli ?

Czy twe serce tak zepsute

W końcu będę mógł naprawić ?

Patrząc prosto w twoje oczy

Chcę cię poczuć na swej twarzy

Coś pięknego w twoim życiu

Wkrótce znowu się wydarzy.

* * *

Zagubiłem się w labiryncie

Dróg do twego serca,

Szukam kierunkowskazu

Okryty twą nagą obietnicą.

Nie cieszą mnie już chwile

Chcę dotrzeć z Tobą

do wieczności.

Nie zawrócę już

By zginąć w twych

wspomnieniach,

Nie poddam się

Walcząc o każdy twój uśmiech.

* * *

Widziałem cię we śnie

Okrytą tylko nagim wstydem,

Twój zroszony kwiat

Uśmiechał się swymi

Zaróżowionymi płatkami.

Drżąca pierś falowała

W dzikiej rozkoszy,

Serce wyrywało się

Szukając mej duszy.

Twe drobne dłonie

Mocno zacisnęły się

Na mej szyi.

Usta tańczyły

W swym magicznym tańcu,

I tylko czas zdradzający kochanków

Przerwał ….

* * *

Biję się z myślami

Szukając twego serca

Twa rozpalona dusza

Jest mi drogowskazem

Prowadząc mnie krętą

Ścieżką twej miłości.

Twe wewnętrzne pragnienia

Otaczają mą duszę

Ciepłym nagim westchnieniem.

* * *

Na dnie życia

Gdzie iskra nadziei

Walczy ostatkiem sił

Szukając twego szczęścia

W anielskim spojrzeniu

Twej duszy.

Tu na dnie życia

Gdzie porządanie

Towarzyszy cierpieniu,

A nagi wstyd

Okryty płaszczem

Zakłamanego świata,

Dąży do gorączki

Naszych dusz.

Na dnie naszych dusz

Gdzie szaruga codzienności

Rozbija się

O kilka miłosnych uniesień,

Gdzie kończą się marzenia

Budzą się koszmary

Rzeczywistości …

* * *

Witamy! Zachęcamy do dzielenia się swoimi przemyśleniami i opiniami. Prosimy o szacunek dla innych uczestników dyskusji.